Bez BIK-u, bez zaświadczeń, bez żyrantów... reklamy kredytów osaczają nas z każdej strony, stąd też nie jest dziwnym, że stały się ostatnio bardzo popularną metodą na podreperowanie domowego budżetu, czy też spełnienie konsumcyjnych marzeń. Ale czy na pewno kredyt jest dobrym sposobem na zakupy? Spawdźmy...

Data dodania: 2008-10-24

Wyświetleń: 4382

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dawniej kredyty oferowane były tylko przez banki, dodatkowo funkcjonowały też (dzisiaj już na wymarciu) lombardy i komisy, aczkolwiek tam otrzymać można pożyczkę jedynie pod zastaw.
Dziś miejsce lombardów zastąpiły nowe, niewielkie firmy specjalizujące się w udzielaniu kredytów. Co ciekawe, niezależnie od wielkości - czy to Ustrzyki, czy Warszawa, w każdym mieście znajdziemy jakieś biuro oferujące tzw. szybkie kredyty. Fenomen tego typu biznesów jest co najmniej zastanawiający, o co więc w tym wszystkim chodzi?


Sprawa jest bardzo prosta - otóż firmy te naliczają często drakońskie wręcz odsetki, tak że całkowity koszt kredytu jest znacznie wyższy niż pożyczona kwota. W podpisywanej umowie trudno się doszukać różnych ukrytych opłat, ubezpieczeń i dodatkowych kosztów ponoszonych przez klienta - samo oprocentowanie kredytu (ograniczone zresztą ustawowo) okazuje się często tylko częścią całkowitego kosztu kredytu. 

Kiedy brać, a kiedy nie?


Pożyczka powinna być przemyślana - inaczej jest, gdy mamy chwilowy problem z domowymi finansami - wtedy mając świadomość, że szybko i bezboleśnie ją spłacimy, nie będzie ona problemem. Są nieprzewidziane sytuacje losowe, choroba czy okazja zakupu czegoś po rewelacyjnej cenie - to wszystko w pewien sposób usprawiedliwia pomysł wzięcia pożyczki.
Jednakże, jeśli chodzi nam tylko o realizację czysto konsumpcyjnych pragnień, niekoniecznie nam niezbędnych - wtedy kredyt może nie być dobrym rozwiązaniem. Lepiej poczekać, odłożyć samodzielnie potrzebną kwotę i nie narażać się niepotrzebnie na dodatkowe koszta.

Jeśli masz dobry pomysł - na pewno warto wziąć kredyt inwestycyjny. Nie musi to być inwestycja duża, ważne by w dalszej perspektywie przyniosła zwrot i sfinansowała koszt kredytu. Przykładowo - możesz posiadać dom i chcąc zaoszczędzić na energii elektrycznej chciałbyś zamontować na dachu kolektory słoneczne. Takie kolektory wytarzają dodatkową energię elektryczną, za którą już nie musisz płacić, a więc w sposób stały uzyskujesz oszczędność na pobieranym z elektrowni prądzie. Kolektory słoneczne nie są więc w tym przypadku zachcianką, ale prosto skalkulowaną inwestycją - ich cena może okazać się zbyt wysoka w przypadku samodzielnego zakupy - i wtedy pozostaje właśnie skredytowanie kolektorów. 


Osobny temat to kredyty konsolidacyjne. To oferta dla osób, które mają już kilka kredytów i chcą połączyć je w jeden - łatwiejszy do zarządzania i - teoretycznie - tańszy. Kredyt konsolidacyjny sam w sobie nie jest zły, jeśli nasze wcześniejsze pożyczki są wysoko oprocentowane, można rozważyć takie rozwiązanie. Ważne jednak, by najpierw wszystko DOKŁADNIE przeliczyć - bywa, że konsolidacja, która ma obniżyć całkowity koszt ponoszony co miesiąc, po podliczeniu wszystkich dodatkowych opłat okaże się rozwiązaniem nieopłacalnym i wtedy nie będzie miała sensu.

Na koniec, jedyną radą jaką można podarować, to zachowanie rozsądku! Nie ma nic gorszego dla naszego portfela, niż pożyczka której nie jesteśmy w stanie spłacić. Nowy telewizor LCD szybko przestanie cieszyć, gdy do drzwi zapuka firma windykacyjna...

Licencja: Creative Commons
2 Ocena